tak mi na szczęście się trafia że mam ochotę na pisanie zawsze w niedzielę albo sobotę. cyklicznie. i nie zmieniło się za wiele od ostatniego wpisu. nie mogłem się skupić, nie mogłem myśleć, nic nie mogłem. chcę się uspokoić i wyciszyć na tyle by móc ponownie iść do przodu, racjonalnie iść.
zbliża się koniec roku, jednak jeszcze za wcześnie na podsumowania. dzisiaj dopiero zrozumiałem co to zmiany, co to walka o lepsze 'ja'. powinienem wiedzieć to już jakieś 4 lata temu. mam prawie trzy tygodnie na wypracowanie nowych postanowień.
powoli jestem tutaj. z powrotem.
tylko że po tym powrocie chce już powiedzieć permanentnie "nie wracam".
G.
'nigdy więcej'.
blipz.
niedziela, 14 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz