blipz.

wtorek, 29 września 2009

pierdol polski rap...

dziś wogóle i cały czas jest moda na follow-upy więc postanowiłem że zrobię follow up swojego wersu. po warsztatach z wankzem i minixem, wiadomo że nic nie przeminie bez echa, szczególnie że to echo odbija się od ścian wyciszonego pokoju. cytując mistrza: "to tak jakby coś zgasić zapalniczką albo osłabić wzmacniaczem". albo echo brzmi jak eho pozytywki.

tytuł tego wpisu nie wziął się z nikąd. jeśli czasem zdarza Ci się obserwować mojego blipa, to zauważyłeś że nie lubię już Ostrego. http://mlodybiedron.blip.pl/ albo popatrz w coś na północ od tej i każdej nowej notki. zero zainteresowania takim eldoką, w.e.n.ą., ale za to trochę Mesa oraz innych Murzynów (z reguły piszę wszystko z małej, lecz nie chcę by się ktoś czepiał).

miałem jeździć dziś godzinę na rowerze, ale nie jeździłem wcale - taki kaprys pogody. miałem nie spać w tym roku popołudniami, a robię to za często - muszę przestać.

nie wiem dlaczego, ale musiałem, no musiałem koniecznie wrzucić tu to zdjęcie. "trochę truskulu, trochę szpanu" parafrazując Młodą Datę.


jeśli chcesz zobaczyć cały (okoliczny)element kliknij w zdjęcie.

G.

muzyka na teraz:

The Streets - "Original Pirate Material" (ju lisining tu de strits)
oraz dyskobolia Eryki Badu.

Brak komentarzy: